Za 4 złote do Raju

Tzw. „długie weekendy” stały się naszą nową, świecką tradycją. Wielu zastanawia się wtedy, gdzie pojechać, bo czasu niby wiele, ale na dalekie, egzotyczne wojażowanie jednak za mało. Zatem najlepiej gdzieś blisko i żeby było możliwie niedrogo. „A może by tak do Raju?” – zaproponowali Znajomi. No cóż, na początku wydawało mi się to niesmacznym żartem, bo powszechnie przecież wiadomo, że aby się tam dostać, oprócz nieskazitelnego żywota trzeba się także legitymować jego … zakończeniem, a ta perspektywa póki co nie bardzo mnie pociąga. „Nie, nie, chodzi o Raj na Słowacji” – pospieszyli z wyjaśnieniem. Na Słowacji? Czemu nie?! Odległość w sam raz, kilka dni w zupełności wystarczy, pieniędzy pewnie też. W takim razie – do Raju !……………

Możliwość komentowania jest wyłączona.