Święta Woda
„Ganges”, jak żadne inne słowo, ustawia się szybko za „Indie” w kolejce naszych skojarzeń. Dla Hindusów najpierw była Ganga, a potem Indie, którym matkuje. Ponieważ w jego (czy też „jej”) wodach zmyć można wszystkie swoje grzechy i grzeszki, przybywają nad brzegi świętej rzeki nieprzebrane tłumy. Cicho szepczą modlitwy i równie po cichu marzą, żeby po śmierci właśnie Gandze swoje prochy oddać i w ten sposób wytargować lepszy come back. Ot, taka transakcja wiązana! A Ganges wszystko to cierpliwie znosi i unosi, choć czasem miarka się przebiera i wtedy ratuj się, kto może…..