Kraj jak malowanie?

Do Szwajcarii nie pojechałem, żeby założyć konto w banku, ani żeby sprawić sobie nowy zegarek. Ser i czekoladę kupowałem w skromnych ilościach, bo niewielka porcja kosztowała tyle, co obfity obiad w polskiej restauracji. Nawet góry nie były tym razem w centrum mojego zainteresowania. Po co więc się tam pchałem? Po kawałki desek i ścian…….

 

 

Możliwość komentowania jest wyłączona.