Miłość z marmuru
Kiedy wróciłem ze swojej pierwszej wyprawy do Indii, najczęściej pytano mnie „A widziałeś Taj Mahal?” Odpowiedź była przecząca, bo starałem się unikać pocztówkowych widoków, a ten raził mnie najbardziej, bo zawsze skąpany był przez fotografów w niebiesko-różowych wschodach albo zachodach słońca, a ponieważ w potrawach zbyt słodkich nie gustuję, nie umieszczałem owego dania w swoim menu. Jednak za drugim razem postanowiłem się przełamać i odwiedzić Agrę, dla świętego, towarzyskiego spokoju. I nagle……